Ostatnio byłam mimowolnym świadkiem „zebrania zarządu” pewnego startupu, który pozbywał się ze swojego grona jednego z założycieli. Problemem usuniętego było to, że obarczony był syndromem Kasandry (Apollo obdarzył Kasandrę darem widzenia przyszłości, ale gdy odrzuciła jego zaloty rzucił na nią klątwę, przez którą nikt odtąd nie dawał wiary jej przepowiedniom). „Nasz produkt nie może być wprowadzony na rynek”, „nie mamy badań”, „projektowanie ładnej obudowy, nie ma sensu jeśli nie spełnia przynajmniej IP67 i nie jest odporna na zalanie, a przecież urządzenie znajduje się na zewnątrz” – argumentował usunięty. Odpowiedzią było „gdy sprzedamy kilka tysięcy, to o tym pomyślimy, nikt tego nie sprawdza”, „nie potrzebujemy planu na rok czy dwa, to jest startup, tu wszystko się dzieje z dnia na dzień”.

    Z wieloletniego doświadczenia riskCE wynika raczej, że projektanci, wizjonerzy, innowatorzy potrzebują kogoś takiego – kogoś, kto jasno powie, co może pójść nie tak. Kto powie „Drodzy Państwo biznesplan, a w szczególności kosztorys jest nierealnie optymistyczny i nie uwzględnia testów, procesu certyfikacji, zakupu norm, zabezpieczenia przed zalaniem, stworzenia właściwej instrukcji, prawidłowego oznakowania na urządzeniu, także proponuję odpuścić na razie drukowanie wizytówek i trzech tysięcy puszek napojów energetycznych z naszym logo”.

    Przypominamy – w prawodawstwie UE nie ma wyłączeń dla udostępniania użytkownikom niespełniających wymagań prototypów, nawet za darmo (prototypy z właściwym oznakowaniem, mówiącym o tym, że produkt nie może zostać wprowadzony do obrotu lub użytku[1] mogą być pokazywane przez producenta jedynie na targach, pokazach i demonstracjach) etc. Produkt, który trafia do końcowego użytkownika unijnego (obojętnie czy użytkownikiem jest inna firma, czy osoba prywatna) musi spełniać wymagania właściwych przepisów unijnego prawodawstwa harmonizacyjnego.  

    Ilość pytań, które powinien zadać sobie projektant jest ogromna, z każdą odpowiedzią „tak” łączą się kolejne obowiązki, a kolejne obowiązki sprawiają, że konieczna jest dalsza modyfikacja budżetu. Idealną sytuacją jest gdy sprawdzenie przepisów odbywa się na etapie projektowania, przed tworzeniem biznesplanu, przed spotkaniem z inwestorami, przed przeznaczeniem czasu i środków w budowę produktu.

    „Nikt tego nie sprawdza” – także nie jest prawdą, przykładowe problemy z inspektoratami nadzoru rynku znajdują się w innym artykule: Oznakowanie CE wyrobów budowlanych i jak można się przekonać, nawet nieprawidłowy wymiar oznakowania CE na produkcie może być powodem do uznania produktu za niezgodny (niezgodność formalna skutkuje koniecznością wprowadzenia procedury naprawczej), w przypadku stwierdzonych poważniejszych niezgodności (np. brak instrukcji bezpiecznego użytkowania) kary mogą obejmować wycofanie produktu z rynku, kary finansowe, obciążenie kosztami badań lub postępowania.

    Życzymy startupom, aby w każdej znajdowała się Kasandra, która zostanie wysłuchana. Jeśli jej nie ma, nasz telefon znajduje się w zakładce kontakt.   

 

Autor: Joanna Karczemna
Projects coordinator

 


[1]Niebieski przewodnik – wdrażanie unijnych przepisów dotyczących produktów, 2016/C 272/01, Dziennik urzędowy Unii Europejskiej, wydanie polskie, 2016, art. 2.3. Wprowadzenie do obrotu