Czy kontrole i działania organów nadzoru rynku mogą wpłynąć na konkurencyjność produktów i wyrobów podlegających harmonizacji w krajach Wspólnoty Europejskiej? Jest to dość śmiała hipoteza, jednak spróbuję ją obronić. Na początek krótkie wprowadzenie na temat europejskiego systemu harmonizacji i standaryzacji technicznej.
    Zanim norma produktowa zostanie opracowana i zharmonizowana na przykład z rozporządzeniem dotyczącym wyrobów budowlanych CPR nr 305/2011, to najpierw Komisja Europejska wydaje mandat, na podstawie którego prowadzone są prace nad przygotowaniem nowego standardu. Mandat taki jest podstawą oraz poleceniem utworzenia odpowiedniej normy europejskiej. Tak dla przykładu, mandat nr M114 wydany przez Komisję Europejską w roku 1997 dotyczył cementu, a na jego podstawie powstały normy pierwotnie zharmonizowane z dyrektywą CPD 89/109/EEC (która wtedy obowiązywała), a później z CPR:

  • EN 197-1:2000 Cement – Część 1: Skład, wymagania i kryteria zgodności dotyczące cementów powszechnego użytku, zastąpiona później przez EN 197-12011,
  • EN 413-1:2004 Cement murarski – Część 1: Skład, wymagania i kryteria zgodności, zastąpiona później przez EN 413-1:2011.

    Mandat M114 w rozdziale ,,III. Norma zharmonizowana”, w punkcie 9 zawiera tekst, który występuje we wszystkich mandatach i mówi o idei jaka przyświeca europejskiemu systemowi -  koncepcji, na postawie której tworzone są wymagania i normy. Z tekstu jasno wynika, że producent powinien posiadać możliwość wpisania akronimu NPD w tabelce CE, dla tych właściwości użytkowych, których nie deklaruje.

    

    Można odnieść wrażenie, że obecnie stoi to w sprzeczności z wykładnią stosowaną przez organy nadzoru rynku – w Polsce dla wyrobów budowlanych jest to Główny Urząd Nadzoru Budowlanego (GUNB). Inspektorzy zwracają szczególną uwagę i traktują jako niedopuszczalne umieszczenie w tabelce opisowych właściwości użytkowych lub umieszczenie NPD (ang. no performance determined), czyli właściwość użytkowania nieokreślona.
    Oczywiście, mandat jest wydany przed wejściem w życie CPR, nie ma charakteru aktu obowiązującego producentów itd. Jak już wspomniałem, mandaty wydane dla innych wyrobów czy grup wyrobów budowlanych także zawierają klauzulę przytoczoną z punktu 9 Mandatu M114. Można zatem założyć, że takie podejście było przez KE zaproponowane szeroko, jako ogólna zasada przy znakowaniu wyrobów budowlanych. Co więcej, Komisja Europejska mogła po wejściu w życie CPR zrewidować swoje stanowisko wydając stosowne aneksy do mandatów. Jednak nic takiego nie nastąpiło.
    Bardzo wielu znaczących producentów i liderów rynkowych przygotowuje deklaracje właściwości użytkowych oraz znakuje swoje wyroby budowlane kierując się zasadą, że jeżeli nie deklaruje jakiejś właściwości, to oznacza to w tabelce jako NPD. Takie zachowanie jest fair w stosunku do klientów, bo w końcu tabelka CE jest dla KLIENTA!
    Jednak GUNB odczytując CPR literka po literce nakazuje pomijać na oznakowaniu niedeklarowane właściwości, które jednocześnie muszą być wpisane na Deklarację Właściwości Użytkowych (sic!). Kuriozalne wydaje się to, że Urząd, który ma chronić interesy podmiotów kupujących wyroby budowlane, wprowadza zasady zaciemniające obraz wyrobu w oczach klienta. W ten sposób może dojść do sytuacji, gdy to "nowe i odkrywcze" interpretowanie CPR może się źle skończyć dla niektórych polskich firm. Przeczuwam zwłaszcza problemy czekające eksporterów! Jak zareagują importerzy z krajów Wspólnoty na zredukowane tabelki CE pojawiające się na wyrobach z Polski? Zaufania do wyrobów ani poziomu sprzedaży to raczej nie podniesie.

Autor: Piotr Janicki
Product Compliance Engineer, specjalista ds. wyrobów budowlanych